Im bliżej niższych temperatur na podwórzu tym większa chęć we mnie na dziergaie czapek.
Dzisiaj kolejna czarna czapka na chłodniejsze jesienne dni. Nie chciałam kolejnej prostej czapki, więc zrobiłam coś na kształt kwiatka którego następnie obrobiłam szydełkiem .
Czapka robiona na okrągłych drutach na 2,5. Ściągacz - 60 oczek. Resztę dobierałam wg "widzi mi się" ;-)
W czasie pobytu u rodziców, Tatko podarowal mi niesamowity prezent. To książka z serii ginących rzemiosł. Dostałam - Tkactwo.
Jako dziecko widziałam, jak moja babcia i mama tkały na krosnach chodniki, maty ze słomy, kapy i narzuty. Mama mówi, że w zakamarkach strychu są jeszcze krosna. W Czeremsze z której pochodzę, kilku pasjonatów zajęło się reanimacją zapomianych rzemiosł. To w wyniku ich starań powstały takie piękne wydania książek. To jednak nie wszystko. W GOK-u w Czeremsza są organizowane warsztaty. Zainteresowanych odsyłam na stronę https://www.facebook.com/pages/Szkoła-Ginących-Rzemiosł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz