wtorek, 27 marca 2012

Szare mitenki

Zrobiłam je 2 lata temu.
 Następnie ukryłam  głęboko w zakamarkach swoich szaf. Po czym, przypomniałam sobie, że je zrobiłam, ale przez 2 lata nie mogłam sobie przypomnieć gdzie je upchnęłam. Demencja starcza przed 40, ciekawe zjawisko chorobowe :-).
Na wiosnę się nadadzą z całą pewnością, a biorąc pod uwagę to, że przez okrągły rok skutecznie marznę w ręce przydadzą się i na lato ....hehehe....

Znowu to zrobiłam!!! Po raz nie wiem który obejrzałam "Vicki, Cristina, Barcelona". Ja - jak zwykle zachwycona, filmem, obsadą aktorską, reżyserią i pięknymi widokami. Książę - jak zwykle ...Kobieto co ty znowu oglądasz??? O matko, ................nie chciało mi się tłumaczyć. No bo w tym momencie patrzyłam na super, extra przystojnego Javiera Bardema i co miałabym Księciuniowi powiedzieć????
http://sky1989.wrzuta.pl/audio/7bI9sRuwLLY/giulia_y_los_tellarini_-_barcelona

1 komentarz:

  1. To się mitenki nazywa? Świetne, bardzo mi się podobają. Też marznę...
    A Vicky Christina również odświeżam co jakiś czas... ;-)
    Pozdr,
    Mrs. S.

    OdpowiedzUsuń