Zielonka, powstała w trakcie któregoś z moich dołów na które ostatnio skutecznie zapadam :-). Wzór jak to u mnie bywa "z głowy". Włóczka Mimoza, druty okrągłe nr 3. Bluzeczkę robiłam w samochodzie. Moja firma ma swój oddział w Wyszkowie. Zanim dojadę remontowaną ósemką na miejsce, jestem w stanie zabić wzrokiem każdego kto napatoczy mi się pod oczy :-). Dlatego też, żeby ukoić nerwy, nie skupiać się na pierdołach w postaci kierowców idiotów którzy na widok Pań okupujących drogę nieopodal Wyszkowa dostają małpiego rozumu - zaczęłam wozić ze sobą druty. O jak cudownie - terapia drutowa jak zawsze zdaje egzamin :).
Rano jadąc do pracy usłyszałam w radio dowcip - niestety z życia wzięty
cyt.:"W dniu wczorajszym pijana koparka uciekła operatorowi wprost na tory ..." tak...i to by było na tyle w temacie motoryzacyjnym :-)
W ten klimacik żartu pięknie wpisuje się :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz