czwartek, 27 grudnia 2012

Nie

nie jestem typem który rok w rok podsumowuje swoje życie. Nie mam żadnych postanowień noworocznych, żadnych cudownych diet,  żadnych rodem z powieści Dumasa kochanków, żadnych nowych wyzwań...Nic a nic. Kompletny zastój postanowień, przysiąg, obietnic!
 Codziennie staram się żyć tak aby nie krzywdzić innych. Codziennie jestem na diecie. Codziennie marzę o Nicolasie Cage jako swoim kochanku. Codziennie poranny budzik stawia mi kolejne  wyzwanie.
I tak dzień w dzień, rok w rok.
Chciałabym aby Nowy Rok nie był gorszy niż ten mijający. Aby moi bliscy nadal mieli siły by ze mną być. A do tego nie trzeba górnolotnych postanowień w każdy pierwszy dzień kolejnego nowego roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz